Sharenting – kiedy publikacja zdjęć dziecka w internecie narusza jego prawo do prywatności? Adwokat Andrzej Zorski w TV Republika

Udostępnij:
Oceń ten wpis!

Sharenting – kiedy rodzic przekracza granicę?

Sharenting – od angielskich słów share (dzielić się) i parenting (rodzicielstwo) – to zjawisko polegające na publikowaniu przez rodziców zdjęć i filmów z udziałem dzieci w mediach społecznościowych. Dla wielu to naturalny sposób dzielenia się codziennością i dokumentowania dzieciństwa. Jednak dla prawników to coraz częściej temat budzący poważne wątpliwości prawne.

O tym, gdzie kończy się wolność rodzica, a zaczyna prawo dziecka do prywatności, mówił adwokat Andrzej Zorski z naszej kancelarii adwokackiej Pilawska Zorski Adwokaci w porannym programie „Republika Wstajemy” w Telewizji Republika. Rozmowa dotyczyła nie tylko codziennego publikowania zdjęć dzieci w sieci, ale także coraz częstszego zjawiska zarabiania na ich wizerunku – w reklamach, kampaniach promocyjnych czy na profilach w mediach społecznościowych.


Prawo dziecka do prywatności

Wizerunek dziecka jest dobrem osobistym chronionym przez prawo, tak samo jak wizerunek osoby dorosłej. Zgodnie z przepisami kodeksu cywilnego i ustawy o prawie autorskim, rozpowszechnianie wizerunku wymaga zgody osoby przedstawionej, a w przypadku małoletnich – jej przedstawiciela ustawowego. To jednak nie oznacza, że rodzic może publikować zdjęcia bez ograniczeń. Jak podkreślił adwokat Andrzej Zorski, zgoda rodzica nie jest nieograniczona – musi być wykonywana z poszanowaniem dobra dziecka. Jeżeli publikacja wizerunku naraża dziecko na ośmieszenie, narusza jego godność lub ujawnia zbyt wiele informacji o jego życiu prywatnym, może zostać uznana za naruszenie dóbr osobistych dziecka, nawet jeśli rodzic wyraził zgodę.


Od rodzinnego albumu do narzędzia marketingowego

Sharenting przestaje być wyłącznie formą rodzinnego pamiętnika. Wraz z rozwojem mediów społecznościowych coraz częściej staje się narzędziem marketingowym i coraz częściej przybiera formę komercyjną. Rodzice, zwłaszcza influencerzy, prowadzą konta, na których dziecko staje się częścią strategii promocyjnej – pojawia się w kampaniach reklamowych, lokowaniach produktów, filmach sponsorowanych. Z prawnego punktu widzenia taka sytuacja jest wyjątkowo delikatna. Choć formalnie rodzic może wyrazić zgodę na wykorzystanie wizerunku dziecka, w praktyce pojawia się pytanie, czy działanie to rzeczywiście służy interesowi dziecka. Jeżeli przynosi korzyść wyłącznie rodzicom, można uznać, że doszło do naruszenia dobra dziecka.

Zgodnie z art. 95 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, rodzice powinni wykonywać władzę rodzicielską z poszanowaniem praw i godności dziecka. Publikowanie jego wizerunku dla celów zarobkowych, bez zapewnienia mu ochrony, może być traktowane jako nadużycie władzy rodzicielskiej. W skrajnych przypadkach może prowadzić nawet do ingerencji sądu opiekuńczego, jeśli zostanie uznane, że rodzice wykorzystują dziecko w sposób sprzeczny z jego dobrem.

Co więcej, w przyszłości dziecko, które nie zgadza się na takie publikacje, może żądać usunięcia zdjęć i nagrań z sieci, zadośćuczynienia lub odszkodowania. Coraz więcej spraw tego typu trafia do sądów w Europie – i coraz częściej kończą się one po stronie dziecka.


Internet nie zapomina

Zdjęcia raz udostępnione w internecie pozostają tam często na zawsze. Nawet jeśli rodzic po latach usunie posty, mogą one nadal krążyć w sieci, być kopiowane lub wykorzystywane przez inne osoby. Dlatego odpowiedzialne publikowanie treści z udziałem dzieci wymaga refleksji – nie tylko prawnej, ale i etycznej. Jak zaznaczył adwokat Andrzej Zorski, prawo do prywatności dziecka istnieje niezależnie od jego wieku. Nawet niemowlę ma chronioną godność i prawo do tego, by w przyszłości samo decydowało, jaką część swojego życia chce pokazać światu.


Ochrona wizerunku dziecka – wyzwanie dla współczesnego prawa

W polskim prawie nie istnieje jeszcze odrębna regulacja dotycząca sharentingu, ale obowiązujące przepisy dają wystarczające narzędzia do ochrony dziecka. To, czego potrzeba najbardziej, to świadomość rodziców i odpowiedzialne podejście do publikacji treści w sieci. Prawo rodzinne i cywilne coraz częściej reaguje na te zmiany – w orzecznictwie podkreśla się, że wizerunek dziecka należy do niego samego, a nie do jego rodziców.

Publikując zdjęcia najmłodszych, warto zadać sobie pytanie: Czy to zdjęcie moje dziecko będzie chciało zobaczyć w sieci za dziesięć lat?

Jeśli odpowiedź nie jest jednoznaczna – lepiej zachować je w prywatnym albumie.

Adwokat Andrzej Zorski o sharentingu w programie „Republika Wstajemy” w Telewizji Republika – rozmowa od 18. minuty. Link do nagrania znajduje się tutaj – Dziecko w social media.

sharenting