Kredyt eurowy czy kredyt dolarowy – jakie są szanse na ich podważenie w sądzie?

Udostępnij:
5/5 - (Ilość ocen: 1)

KREDYT EUROWY CZY KREDYT DOLAROWY – JAKIE SZANSE NA NIEWAŻNOŚĆ SWOICH UMÓW KREDYTOWYCH MAJĄ EUROWICZE I DOLAROWICZE?

Problem związany z kredytami hipotecznymi powiązanymi z kursem franka szwajcarskiego od dekady rozgrzewa opinię publiczną, przedstawicieli sektora bankowego, a przede wszystkim samych Frankowiczów, którzy walczą w polskich i europejskich sądach o swoje prawa. W latach poprzedzających kryzys finansowy 2008 – 2009 wielu Polaków zdecydowało się na zaciągnięcie tego rodzaju kredytów. W późniejszym okresie kursy franka szwajcarskiego drastycznie wzrosły, co spowodowało znaczne zwiększenie zadłużenia osób spłacających kredyty w tej walucie. Wówczas Frankowicze stali się szczególnie widoczną grupą społeczną, a w Polsce pojawiły się protesty i inicjatywy mające na celu wsparcie osób dotkniętych problemem kredytów frankowych. Te działania, szczególnie na arenie europejskiej, doprowadziły sytuacji, w której aktualnie 97 % Frankowiczów wygrywa z bankami, o czym świadczą sukcesy naszej kancelarii adwokackiej.

Nie można jednak zapominać o innych grupach kredytobiorców, których sytuacja – z uwagi na zmiany kursowe, które może nie były tak spektakularne jak w przypadku waluty szwajcarskiej, również wymaga działania. Mowa tutaj o osobach, które zaciągnęły kredyty hipoteczne, ale powiązane z innymi walutami obcymi, takimi jak euro, dolar amerykański czy jen japoński, które również mogą doświadczać trudności, zwłaszcza gdy kursy wymiany walut ulegają ciągłym fluktuacjom. Zmiany te mogą wpływać na wysokość rat kredytowych i spowodować wzrost zadłużenia. Już sam fakt, że kredyty również były uruchamiane po kursie kupna waluty, a spłacane po kursie sprzedaży, powoduje, że te osoby już na samym takim przeliczeniu traciły finansowo.

Co zatem może zrobić kredytobiorca, który ma kredyt powiązany z kursem euro czy dolara? To samo, co Frankowicz, czyli pozwać swój bank. Należy pamiętać, że clou problemu w tego rodzaju umowach sprowadza się do tego, że banki same ustalały kurs waluty, który następnie był publikowany w tabeli. Klient w tym zakresie był pozbawiony rzetelnej informacji, że to właśnie bank udzielający mu kredytu jest dysponentem kursu waluty, a także w jaki sposób (czyli wg jakich zasad) ten kurs będzie ustalany. W efekcie kredytobiorcy nie mieli zatem wiedzy na temat mechanizmów ustalania kursów walut, a po drugie żadnego wpływu na wysokość tych kursów. Zatem sama waluta ma tutaj znaczenie drugorzędne. Czy to był frank szwajcarski, euro, dolar amerykański czy jen japoński – mechanizm był tożsamy.

Posiadacze kredytu eurowego czy dolarowego również mogą domagać się ustalenia nieważności swoich umów kredytowych, a także zwrotu wpłaconych do banku rat kapitałowo – odsetkowych i innych kosztów. Korzystny wyrok sądu skutkowałby koniecznością rozliczenia z bankiem kwoty udostępnionego w złotych polskich kapitału. Przykładowo – w przypadku zaciągnięcia kredytu indeksowanego kurem euro na kwotę 300 tys. PLN, gdzie aktualna suma spłat wynosi ok. 470.000,00 PLN, to taki kredytobiorca musiałby zwrócić bankowi wyłącznie kwotę 300 tys. PLN. Z kolei bank byłby zobowiązany do zwrotu na rzecz kredytobiorcy wszystkich wpłaconych kwot – na analizowanym przykładzie 470 tys. PLN. Prosta kalkulacja pokazuje, że nadpłata wygenerowana przez kredytobiorcę i należna od banku wynosiłaby 170 tys. PLN. W efekcie oprócz ustalenia nieważności umowy kredytu (co w praktyce skutkuje zamknięciem kredytu i wykreśleniem hipoteki banku), taki eurowicz uzyskałby jeszcze 170 tys. PLN. Do tego dochodzą odsetki za opóźnienie na poziomie 11,25 % w skali roku od dochodzonej przed sądem kwoty, o które również taki kredytobiorca ma prawo walczyć.

Co istotne, również w przypadku kredytów hipotecznych powiązanych z kursem euro czy dolara kredytobiorcy mogą na czas trwania procesu domagać się od sądu wydania postanowienia o zabezpieczeniu, na podstawie którego zostaną zwolnieni z obowiązku płacenia rat kredytu. Takie postanowienie jest co do zasady wydawane w terminie kilku tygodni od złożenia pozwu. Nieformalnym warunkiem zdecydowanie zwiększającym prawdopodobieństwo uzyskania pozytywnej decyzji sądu jest sytuacja, w której suma spłat kredytobiorcy jest co najmniej równa kwocie udostępnionego kapitału w PLN.

Podsumowując, kredyt eurowy czy kredyt dolarowy z punktu widzenia prawa wiąże się z takimi samymi prawami jak kredyt powiązany z kursem franka szwajcarskiego. Wszystkie te grupy kredytobiorców mogą korzystać z tych samych mechanizmów ochrony prawnej, jeżeli uważają, że ich umowy kredytowe są obarczone wadami prawnymi. W Polsce obowiązują przepisy dotyczące ochrony konsumentów, a także regulacje dotyczące umów kredytowych. Kredytobiorcy mają prawo do jasnych i zrozumiałych informacji dotyczących warunków kredytu, a także ochrony przed praktykami nieuczciwymi ze strony instytucji finansowych. Jeśli umowa kredytowa zawiera nieuczciwe klauzule lub jeśli kredytobiorcy nie byli odpowiednio informowani o ryzyku związanym z kursem walutowym, mogą mieć podstawy do dochodzenia swoich praw przed sądem.

Przykładowy wyrok uzyskany przez naszą kancelarię adwokacką w sprawie prowadzonej przez adw. Karolinę Pilawską i adw. Katarzynę Kozak, a dotyczącej umowy kredytu indeksowanego kursem dolara amerykańskiego, znajdziecie Państwo TUTAJ.

Zachęcamy Państwa do śledzenia profilu naszej kancelarii adwokackiej na portalu Facebook.