Frankowicze w oczekiwaniu na kolejny wyrok TSUE – kredyt frankowy

Udostępnij:
Oceń ten wpis!

 

Kwiecień 2021 roku został okrzyknięty sądnym miesiącem dla Frankowiczów, czyli osób posiadających toksyczny kredyt frankowy. W tym miesiącu miały zostać wydane 3 niezwykle istotne z punktu widzenia posiadaczy kredytów frankowych orzeczenia: dwa przez Sąd Najwyższy i jeden przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Sąd Najwyższy miał wydać uchwałę w pełnym składzie Izby Cywilnej, sygn. akt III CZP 11/21 (pisaliśmy na ten temat: >>TUTAJ<<) oraz uchwałę w składzie 7 sędziów dot. wniosku Rzecznika Finansowego, sygn. akt III CZP 6/21.

Już wiemy, że w tym miesiącu Sąd Najwyższy nie podejmie planowanych uchwał. Terminy posiedzeń zostały bowiem przesunięte na maj 2021 roku – odpowiednio na dzień 11 maja 2021 roku i 7 maja 2021 roku. Aktualny pozostaje natomiast termin wydania wyroku przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej zaplanowany na dzień 29 kwietnia 2021 roku w sprawie o sygn. akt C-19/20.

Sprawa, którą już za kilkanaście dni zajmie się TSUE dotyczy 5 pytań prejudycjalnych skierowanych przez Sąd Okręgowy w Gdańsku w dniu 30 grudnia 2019 roku w sprawie o sygn. akt XV C 458/18 prowadzonej przez kredytobiorcę przeciwko Bankowi BPH S.A. z siedzibą w Gdańsku. Spór dotyczy umowy kredytu indeksowanego dawnego GE Money Bank S.A., niemniej wyrok TSUE będzie niezwykle istotny w kontekście spraw frankowych jako ogółu.

Poniżej prezentujemy Państwu krótką analizę każdego z 5 pytań skonstruowanych przez gdański Sąd Okręgowy:

Pytanie numer 1:

Czy art. 3. ust 1. i 2. w zw. art. 4. ust 1. w zw. z art. 6 ust 1. i art. 7 ust 1. Dyrektywy Rady 93/13 EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich (Dz.U. L 95, s. 29) winien być rozumiany w ten sposób, że sąd krajowy ma obowiązek stwierdzenia nieuczciwości (w rozumieniu art. 3 ust 1. Dyrektywy) warunku umowy zawartej z konsumentem także wówczas, gdy w dacie orzekania na skutek dokonanej przez strony w formie aneksu zmiany treści umowy, warunek został zmieniony tak, że nie ma charakteru nieuczciwego, a stwierdzenie nieuczciwości warunku w jego pierwotnym brzmieniu może skutkować upadkiem (unieważnieniem) całej umowy?

Pytanie numer 1 sprowadza się de facto do ustalenia, czy zwarcie przez kredytobiorcę posiadającego kredyt frankowy aneksu umożliwiającego spłatę kredytu bezpośrednio w CHF (tzw. aneks antyspreadowy) powoduje wyeliminowanie niedozwolonego postanowienia umownego czy też nie i czy w sytuacji, kiedy kredytobiorca zawarł tego rodzaju aneks umowa kredytu może zostać uznana za nieważną.

Moje doświadczenie wskazuje, że większość Frankowiczów zdecydowało się zawrzeć taki aneks, aby uniknąć płacenia rat kredytu po zawyżonych kursach CHF stosowanych przez banki. Dzięki aneksowi kredytobiorca mógł nabywać walutę CHF w dowolnym miejscu (głównie w kantorach internetowych), a następnie wpłacać ją bezpośrednio do banku tytułem spłaty raty.

W toczących się postępowaniach sądowych pełnomocnicy banków jako element linii obrony wskazują, że jeżeli Frankowicz zawarł tego rodzaju aneks to mamy do czynienia niejako z uzdrowieniem umowy, bo przecież do rozliczeń pomiędzy bankiem i kredytobiorcą nie jest już stosowany arbitralny kurs CHF ustalany przez bank. Zapominają jednak, że kredytobiorca regulując raty bezpośrednio w walucie CHF, dokonuje przecież spłaty na poczet nieuczciwie wyliczonego pierwotnego salda zadłużenia. Jego kredyt był bowiem uruchomiony po kursie kupna CHF, ustalonym jednostronnie przez bank.

Aktualnie nie budzi już większych wątpliwości fakt, że abuzywność postanowień umownych należy oceniać na datę zawarcia umowy, zaś późniejsza zmiana umowy aneksem nie powoduje, że pierwotne postanowienie nieuczciwe nie może zostać uznane za nieuczciwe. Takie stanowisko potwierdził TSUE w wyroku z 20 września 2017 roku (C-186/16 Andriciuc), gdzie wyjaśnił, że ocena abuzywnego charakteru postanowienia dokonywana jest według stanu z dnia zawarcia umowy. Takie samo stanowisko zajął Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 20 czerwca 2018 roku, sygn. akt III CZP 29/17, w której wskazał, że: „Oceny, czy postanowienie umowne jest niedozwolone (art. 3851 § 1 k.c.), dokonuje się według stanu z chwili zawarcia umowy”. Sąd Najwyższy wskazał dodatkowo, że późniejsze aneksy nie eliminują abuzywności postanowienia, o ile nie zostały zawarte przez strony świadomie w tym właśnie celu. Sanowanie abuzywnego postanowienia może nastąpić zatem wyłącznie, gdy konsument, wiedząc o uprawnieniach, jakie daje mu dyrektywa, świadomie z nich rezygnuje, zawierając aneks. Stanowisko takie potwierdza także wyrok Sądu Najwyższego z dnia 7 listopada 2019 roku (sygn. akt IV CSK 13/19).

Trudno jednak uznać, że Frankowicze zawierający aneksy antyspreadowe mieli na celu przywrócenie równowagi strony. Decyzja o zawarciu aneksu była podyktowana kwestiami praktycznymi, czyli obniżeniem raty o kilkanaście, kilkadziesiąt czy kilkaset złotych. W okresie, kiedy tego rodzaju aneksy były zawierane, niewielu kredytobiorców zdawało sobie sprawy z istnienia w ich umowach zapisów niedozwolonych, nie mówiąc już o świadomości nieważności takich umów. Wydaje się zatem, że TSUE stanie na stanowisku, że nawet w przypadku dokonanej przez strony w formie aneksu zmiany treści umowy, stwierdzenie nieuczciwości warunku w jego pierwotnym brzmieniu może skutkować upadkiem całej umowy, czyli w skrócie, że nic nie stoi na przeszkodzie, aby uznać za nieważną umowę kredytu co do której strony zawarły aneks antyspreadowy.

Pytanie numer 2:

Czy art. 6 ust 1 w zw. z art. 3 ust. 1 i 2 zdanie 2 oraz art. 2. Dyrektywy Rady 93/13/ EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich (Dz.U. L 95, s. 29) winien być rozumiany w ten sposób, że zezwala sądowi krajowemu na stwierdzenie nieuczciwości tylko niektórych elementów warunku umownego dotyczącego ustalanego przez bank kursu wymiany waluty, do której indeksowany jest udzielony konsumentowi kredyt (tak jak w postępowaniu głównym) tj. przez eliminację zapisu dotyczącego ustalanej jednostronnie i w niejasny sposób marży banku będącej składową kursu wymiany, a pozostawienie jednoznacznego postanowienia odnoszącego się do średniego kursu banku centralnego (Narodowego Banku Polskiego), co nie rodzi potrzeby zastąpienia wyeliminowanej treści jakimkolwiek przepisem prawa, a skutkować będzie przywróceniem rzeczywistej równowagi pomiędzy konsumentem a przedsiębiorcą, choć zmieni istotę zapisu dotyczącego spełnienia świadczenia przez konsumenta z korzyścią dla niego?

Pytanie numer 2 odnosi się do zagadnienia „redukcji utrzymującej skuteczność”, które wielokrotnie było już przedmiotem rozstrzygnięć TSUE. Sprowadza się ono do tego, że uczciwa część postanowienia umownego zostaje utrzymana w mocy, natomiast sąd usuwa z danego postanowienia część niedozwoloną. W skrócie TSUE ma orzec, czy dopuszczalna jest eliminacja jako nieuczciwego tylko jednego elementu postanowienia umownego, przy pozostawieniu pozostałych.

W przypadku umów dawnego GE Money Bank S.A. postanowienia dotycząc ustalania kursu CHF, znajdujące się co do zasady w § 17 umowy kredytu brzmiały następująco:

• Do rozliczenia transakcji wypłat i spłat Kredytów stosowane są odpowiednio kursy kupna/sprzedaży dla kredytów hipotecznych udzielonych przez Bank walut zawartych w ofercie Banku obowiązujące w dniu dokonania transakcji,
• Kursy kupna określa się jako średnie kursy złotego do danych walut ogłoszone tabeli kursów średnich NBP minus marża kupna,
• Kursy sprzedaży określa się jako średnie kursy złotego do danych walut ogłoszone tabeli kursów średnich NBP plus marża sprzedaży,
• Do wyliczenia kursów kupna/sprzedaży dla kredytów hipotecznych udzielanych przez Bank stosuje się kursu złotego do danych walut ogłoszone w tabeli kursów średnich NBP w danym dniu roboczym skorygowane o marże kupna/sprzedaży Banku.

O ile średni kurs NBP jest wartością obiektywną – niezależną od woli stron, o tyle marża kupna / sprzedaży banku jest wyliczana przez ten bank i wartością obiektywną już nie jest. Sąd Okręgowy w Gdańsku oczekuje zatem od TSUE określenia, czy dopuszczalna jest eliminacja jedynie części warunku umownego (tj. w tym przypadku marży kupna / sprzedaży banku), która stanowi o jego nieuczciwym charakterze, bez potrzeby zastąpienia go jakimkolwiek innym zapisem, co w efekcie prowadziłoby do dokonywania rozliczeń pomiędzy kredytobiorcą a bankiem po kursie średnim NBP.

Mając na względzie dotychczasowy dorobek orzeczniczy TSUE należy się spodziewać, że również w „polskim” przypadku TSUE uzna, że redukcja utrzymująca skuteczność czynności prawnej nie jest dopuszczalna. Zabieg mający na celu przywrócenie równowagi kontraktowej stron poprzez wyeliminowanie części postanowienia umownego w jego niedozwolonym zakresie, nie jest zgodny z prawem, ponieważ prowadzi do iluzoryczności ochrony konsumentów i braku realnej sankcji dla przedsiębiorcy za stosowanie nieuczciwych zapisów, w szczególności braku tzw. efektu mrożącego.

Pytanie numer 3:

Czy art. 6. ust. 1. w związku z art. 7. ust 1. Dyrektywy Rady 93/13/ EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich (Dz.U. L 95, s. 29) należy rozumieć w ten sposób, że nawet w sytuacji wprowadzenia przez ustawodawcę krajowego środków zapewniających zapobieganie stałemu stosowaniu nieuczciwych warunków umownych, takich jak badany w postępowaniu głównym, poprzez wprowadzenie przepisów nakładających na banki obowiązek szczegółowego określania sposobów i terminów ustalania kursu wymiany walut, na podstawie którego wyliczana jest kwota kredytu, rat kapitałowo-odsetkowych oraz zasad przeliczania na walutę wypłaty albo spłaty kredytu, interes publiczny sprzeciwia się stwierdzeniu nieuczciwości tylko niektórych elementów warunku umownego w sposób opisany w pytaniu drugim?

Poruszone w pytaniu numer 3 zagadnienie znaczenia tzw. ustawy antyspreadowej z 2011 roku dla oceny abuzywności postanowień sprowadza się do ustalenia przez TSUE, czy w sytuacji, gdy dane państwo przyjęło regulacje ustawowe prowadzące do tego, że nieuczciwe warunki nie mogą już być zamieszczane w umowach przedsiębiorcy z konsumentem (w polskim przypadku – tzw. ustawa antyspreadowa), przez co długoterminowy cel Dyrektywy 93/13 w tym zakresie został już osiągnięty, to w dalszym ciągu konieczne jest zniechęcanie przedsiębiorców do stosowania tego rodzaju warunków przez utrzymanie penalnych skutków stwierdzenia nieuczciwości postanowienia umownego.

W dotychczasowych wyrokach z 14 marca 2019 roku (C-118/17 Dunai) i z 20 września 2018 roku (C-51/17 TP Bank) TSUE jednoznacznie wskazał, że rozwiązania ustawowe nie mogą pozbawiać konsumentów korzystniejszych dla nich rozwiązań wynikających z Dyrektywy 93/13. Co więcej, nie można zapominać, że ustawa antyspreadowa nie działa automatycznie. Konieczne jest w tym zakresie zawarcie przez strony odpowiedniego aneksu. W związku z tym konsumenci, którzy takiego aneksu nie zawrą, nie są chronieni przez ustawę antyspreadową.

29 kwietnia 2021 roku TSUE zapewne stanie na stanowisku, że konsumenci mogą powołać się na nieuczciwość klauzul umownych zawartych w ich umowach pomimo wprowadzenia do obrotu prawnego ustawy antyspreadowej.

Jedynie na marginesie pozwolę sobie wskazać, że nie rozumiem wątpliwości Sądu Okręgowego w Gdańsku, który rozważa, czy w dalszym ciągu istnieje uzasadnienie dla zakazu redukcji utrzymującej skuteczność (rozumianej jako dopuszczalność eliminacji części warunku umownego), co może doprowadzić do uznania całej umowy o kredyt frankowy za nieważną, skoro i tak jego zdaniem wyrok nie wywoła skutku odstraszającego. W ocenie gdańskiego sądu „To nie wyrok stanie się przyczyną, dla której banki odstąpią od zamieszczania w umowach warunków takich, jaki jest przedmiotem badania w postępowaniu głównym. Tą przyczyną jest już bowiem przepis ustawy przyjętej przez Państwo Członkowskie”. Doświadczenie ostatnich lat pokazuje, że mimo, że tzw. ustawa antyspreadowa obowiązuje już prawie 10 lat, to sektor bankowy w umowach z konsumentami nadal stosuje niedozwolone postanowienia umowne. Nie mówię o kredytach pseudowalutowych, które przestały być udzielane, ale o klasycznych kredytach złotowych, w których wątpliwości budzą choćby zasady ustalania oprocentowania i które w przyszłości zapewne będą przedmiotem sporów sądowych. To potwierdza, że sektor bankowy nie uczy się na swoich błędach. Moim zdaniem jedynym sposobem na osiągnięcie rzeczonego efektu odstraszającego będą wyłącznie sankcje finansowe, a niewątpliwe wyroki sądów zasądzające na rzecz Frankowiczów należne im kwoty są najlepszą nauczką dla banków.

Pytanie numer 4:

Czy brak obowiązywania umowy, o którym mowa w art. 6 ust. 1 Dyrektywy Rady 93/13/ EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich (Dz.U. L 95, s. 29), stanowiący rezultat wyłączenia nieuczciwych warunków umownych, określonych w art. 2. lit a) w zw. z art. 3. Dyrektywy, należy rozumieć w ten sposób, że jest to sankcja, która może nastąpić jako rezultat konstytutywnego orzeczenia sądu wydanego na wyraźne żądanie konsumenta z konsekwencjami od momentu zawarcia umowy tj. ex tunc, a roszczenia restytucyjne konsumenta i przedsiębiorcy stają się wymagalne wraz z uprawomocnieniem się wyroku?</p

Przedmiotowe pytanie dotyczy kwestii terminu przedawnienia roszczeń banków o zwrot kapitału przy umowie o kredyt frankowy, a zatem kwestii, która obok tzw. wynagrodzenia za korzystanie z kapitału, budzi obecnie najwięcej wątpliwości prawnych.

W tym kontekście należy wskazać, że z art. 58 k.c. nie wynika uprawnienie sądu do konstytutywnego unieważnienia umowy (z mocą wsteczną, ale na podstawie wyroku sadu), a jedynie ewentualna konieczność deklaratoryjnego stwierdzenia jej nieważności (deklaracja sądu, że umowa od samego początku była nieważna), gdy jej dalsze obowiązywanie po wyeliminowaniu abuzywnych postanowień jest w świetle prawa polskiego niemożliwe. Co więcej, również art. 3851 § 1 k.c. nie wynika uprawnienie sądu do konstytutywnego usunięcia nieuczciwego warunku umownego, a jedynie do deklaratoryjnego orzeczenia ex tunc (czyli od początku obowiązywania umowy o kredyt frankowy) o jego abuzywności. Okoliczność ta jest przez sąd, podobnie jak abuzywność postanowień, badana z urzędu (wyrok TSUE z 18 listopada 2018 roku, C-632/17 PKO Bank Polski). Ustalenie nieważności umowy w takim przypadku nie wymaga wniosku konsumenta. Przeciwnie – jego zgody wymaga utrzymanie nieuczciwego postanowienia w mocy lub zastąpienie go przepisem dyspozytywnym. Rzadkie w prawie polskim przypadki wyposażenia sądu w uprawnienie do konstytutywnego „unieważnienia” umowy (nieważność z mocą wsteczną na podstawie wyroku sądu) wynikają wprost z przepisów jak np. w art. 388 k.c. lub art. 12 ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym.

W pytaniu nr 4 Sąd Okręgowy w Gdańsku pyta TSUE o to, czy nieważność wynikająca z abuzywności postanowień umownych skutkuje wyrokiem konstytutywnym. Sąd pyta więc czy można przyjąć, że od dopiero od wyroku ustalającego nieważność umowy o kredyt frankowy rozpoczyna się wymagalność i tym samym bieg terminu przedawnienia się roszczeń banku i konsumenta o zwrot świadczeń z nieważnej umowy.

Moim zdaniem, z przyczyn wskazanych powyżej, nie możemy mówić o konstytutywnym charakterze wyroku ustalającego nieważność umowy o kredyt frankowy (pseudowalutowy), natomiast kluczowe jest, w jaki sposób TSUE odniesie się do kwestii przedawnienia roszczeń banku i konsumenta.

Co do terminu przedawnienia roszczeń konsumentów, to wydaje się, że TSUE stanie na stanowisku zaprezentowanym w wyroku z dnia 9 lipca 2020 roku (pisaliśmy o tym >>Tutaj<<), a więc że termin ten winien być liczony od momentu powzięcia przez konsumenta wiedzy / świadomości o wadliwości jego umowy o kredyt frankowy.

Zdecydowanie więcej kontrowersji budzi termin przedawnienia się roszczeń banków. Tutaj opcji jest kilka: od daty uruchomienia kredytu, od daty zakwestionowania umowy przez konsumenta albo od daty samego wyroku ustalającego nieważność umowy o kredyt frankowy. Ta kwestia będzie również przedmiotem uchwały Sądu Najwyższego 11 maja 2021 roku (jeżeli termin wydania uchwały pełnego składu Izby Cywilnej Sądu Najwyższego ponownie nie zostanie przesunięty), natomiast prawdopodobnie kwietniowy wyrok TSUE będzie odsyłał do przepisów prawa krajowego, pozostawiając tą kwestię bez rozstrzygnięcia.

Pytanie numer 5:

Czy art. 6. ust 1. Dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich (Dz.U. L 95, s. 29) w związku z art. 47. Karty Praw Podstawowych Unii Europejskiej z dnia 30 marca 2010 r. (Dz. Urz. UE. C Nr 83, str. 389) należy rozumieć w ten sposób, że nakłada on na sąd krajowy obowiązek informowania konsumenta, który zgłosił żądanie stwierdzenia nieważności umowy w związku z eliminacją warunków nieuczciwych, o skutkach prawnych takiego rozstrzygnięcia, w tym także o możliwych roszczeniach restytucyjnych przedsiębiorcy (banku), nawet nie zgłoszonych w danym postępowaniu a także takich, których zasadność nie jest jednoznacznie przesądzona, nawet w sytuacji, gdy konsument jest reprezentowany przez zawodowego pełnomocnika?

Pytanie 5 sprowadza się do rozstrzygnięcia przez TSUE, czy sąd krajowy ma obowiązek poinformować konsumenta o wszelkich skutkach nieważności umowy zawartej przez niego z przedsiębiorcą. Sędziowie rozpoznający sprawy frankowe podczas przesłuchania kredytobiorcy niejednokrotnie pytają, czy zdaje on sobie sprawę z konsekwencji ustalenia nieważności umowy o kredytfrankowy i czy wyraża on zgodę na ustalenie tej nieważności. Zdarza się, że oczekują od kredytobiorców pisemnego oświadczenia w tym zakresie. W jednej z prowadzonych przeze mnie spraw warszawski sędzia zażądał „złożenia podpisanego przez powodów oświadczenia, iż zdają sobie sprawę z konsekwencji ustalenia, że umowa jest nieważna, w tym z konieczności zwrotu wzajemnych świadczeń, jak również z tego, że pozwany bank może wystąpić z ewentualnymi roszczeniami o odsetki od wykorzystanego kapitału, zwrot pożytków cywilnych czy też z roszczeniami o zwrot nienależnego świadczenia lub bezpodstawnego wzbogacenia”.

W praktyce – mając na względzie aktualną sytuację i postawę sektora bankowego – odpowiedź na to pytanie będzie dotyczyła konieczności informowania kredytobiorcy przez sąd o możliwych roszczeniach z tytułu wynagrodzenia za korzystanie z kapitału. Nie wydaje się jednak, że TSUE będzie rozstrzygał, czy takowe wynagrodzenie jest należne czy też nie. W mojej ocenie TSUE odpowie, że konsument musi być poinformowany w sposób rzetelny i zrozumiały o potencjalnych konsekwencjach decyzji sądu ustalającego nieważność jego umowy o kredyt frankowy, ponieważ tylko wtedy będzie mógł świadomie zdecydować, czy w jego sytuacji lepszym rozwiązaniem jest rozstrzygnięcie o nieważności czy np. o tzw. odfrankowieniu jego umowy kredytu. Czym innym jest jednak informowanie o konsekwencjach a czym innym rozstrzyganie o wynagrodzeniu za korzystanie z kapitału – nie można jednak wykluczyć, że TSUE mimochodem wspomni, że bankom te kwoty się po prostu nie należą. Bo to przecież oczywiste!

Autor: adw. Karolina Pilawska

Więcej o pomocy dla frankowiczów znajdziesz tutaj.